Nowa koncepcja kolei w Śremie: dłuższy przejazd, drożej, mniej bezpiecznie?

Mieszkańcy Śremu od lat czekają na powrót kolei, która mogłaby usprawnić dojazd do Poznania, stanowiąc realną alternatywę dla samochodu czy autobusu. Entuzjazm związany z programem Kolej Plus+ i perspektywa reaktywacji dawnej linii kolejowej była ogromna. Początkowo wydawało się, że nowa trasa będzie krótsza, tańsza i szybsza. Ostatnie doniesienia wicemarszałka województwa wielkopolskiego, Wojciecha Jankowiaka, rzucają jednak nowe światło na całą inwestycję.
Jeszcze kilka tygodni temu na stole leżał wariant, który wydawał się optymalny pod każdym względem. Zakładał on, że nowa linia kolejowa, choć częściowo wykorzystywałaby stare tory, w dużej mierze przebiegałaby nowym szlakiem przez Manieczki, następnie do Brodnicy, by wpiąć się w istniejącą linię Poznań-Wrocław, ale z pominięciem Czempinia.
Zwolennicy tego rozwiązania, w tym samorządowcy ze Śremu i Brodnicy, nie szczędzili pochwał. Jak podkreślał wójt gminy Brodnica, Marek Pakowski, był to wariant, który zapewniałby dojazd do Poznania w czasie zaledwie 37-38 minut. Taki czas przejazdu byłby niezwykle konkurencyjny w stosunku do podróży samochodem czy autobusem. Co więcej, projekt byłby również tańszy w realizacji i, co kluczowe, bezkolizyjny, co miało ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa pasażerów. Trasa ta miała zaspokoić potrzeby podróżnych, jednocześnie minimalizując negatywny wpływ na infrastrukturę drogową w regionie.
Czempiń w centrum sporu
Wariant omijający Czempiń miał jednak potężnego przeciwnika: burmistrza tego miasta, Konrada Malickiego. Naciskał on na inne rozwiązanie, zakładające odgięcie linii od Manieczek, poprowadzenie jej do Czempinia i wpięcie w istniejącą trasę Poznań-Wrocław właśnie tam. Z perspektywy Czempinia, włączenie miasta w nową siatkę połączeń kolejowych mogłoby przynieść korzyści rozwojowe i ułatwić mieszkańcom dojazdy.
Reklama
Naciski burmistrza Malickiego, jak się zdaje, przyniosły zamierzony skutek. Zaprezentowana przez wicemarszałka Jankowiaka koncepcja to dokładnie ten wariant, który promował Czempiń.
Kolej Plus po nowemu. Kto na tym zyska, a kto straci?
Nowa koncepcja: dłużej, drożej, bardziej niebezpiecznie?
Burmistrz Śremu, Grzegorz Wiśniewski, nie kryje swojego rozczarowania z aktualnego planu. Jego argumenty są mocne i oparte na konkretnych szacunkach oraz faktach. Przede wszystkim, wariant z wpięciem w Czempiń znacząco wydłuży czas przejazdu pociągiem. Zamiast konkurencyjnych 37-38 minut, podróż do Poznania miałaby trwać ponad 45 minut. Taki czas może sprawić, że kolej straci swoją przewagę nad komunikacją autobusową czy samochodem, a co za tym idzie, przestanie być atrakcyjną alternatywą dla wielu mieszkańców.
Kolejnym, równie ważnym problemem, jest kwestia kosztów. Według burmistrza Wiśniewskiego, budowa linii w nowej, forsowanej wersji ma być droższa od wariantu omijającego Czempiń. W dobie rosnących kosztów inwestycyjnych i ograniczonych budżetów jest to argument, którego nie można zignorować.
– My, jako gmina stoimy na stanowisku, że tak wytyczona trasa kolejowa nie jest optymalnym rozwiązaniem – mówi burmistrz Grzegorz Wiśniewski. – Przede wszystkim nie będzie ona konkurencyjna z autobusami, bo przejazd pociągiem wydłuży się do ponad 45 minut. Dodatkowo koszt jej budowy szacunkowo przewyższy koszt poprowadzenia kolei po wariancie omijającym Czempiń – tłumaczy Grzegorz Wiśniewski.
Jednak najpoważniejszym zarzutem jest kwestia bezpieczeństwa. Nowa trasa krzyżuje się z drogą wojewódzką 310 w sposób, który nie przewiduje bezkolizyjnych skrzyżowań. Oznacza to, że po uruchomieniu kolei, przejazdy kolejowe będą musiały być regularnie zamykane, co nieuchronnie doprowadzi do utrudnień w ruchu drogowym i stworzy dodatkowe zagrożenie dla kierowców i pieszych.
Burmistrz Wiśniewski podkreśla również ewentualne negatywne konsekwencje dla mieszkańców Czempinia. Docelowo przez miasto ma przejeżdżać nawet 12 par pociągów dziennie, co będzie skutkowało częstszym i dłuższym zamykaniem rogatek kolejowych. Będzie to niewątpliwie utrudnieniem dla komunikacji wewnątrz miasta, które będzie musiało poradzić sobie z rosnącym natężeniem ruchu kolejowego.
Co dalej z programem Kolej Plus+?
Choć sytuacja wydaje się napięta i pełna sporów, warto uspokoić, że żadne umowy na realizację tej inwestycji nie zostały jeszcze podpisane. Decyzje nie są ostateczne, a samorządowcy z dotkniętych problemem gmin wciąż mają nadzieję, że uda się powrócić do bardziej optymalnego wariantu. Ostateczny kształt inwestycji w ramach programu Kolej Plus+ w tym rejonie wciąż pozostaje niewiadomą.
Rok 2030: Uspokajamy, żadne umowy na realizację tej inwestycji nie zostały jeszcze podpisane… :))
Dobry wieczór piszę na ramach tego projektu kolej powinna też mieć swój finał projektu która jest realizowany Śrem Czempiń wbiją ją Czempiń Wrocław dobry jest ten projekt ale z czempina do poznania i wroclawia można się dostać bez problemu ja uważam że powinna być jeszcze wyremontowana linia kolejowa z Kościana do grodziska wielkopolskiego i Z Kościana do gostynia jedną linię kolejową połączyć Śrem Czempiń koscian grodziska wielkopolskiego i Gostyń z Kościana ludzie mogli by podróżować tak ja uważam pozdrawiam Stanisław Z Leszna Wlkp
Tak mam pytanie czy jest możliwość połączenia Z Śrem Czempiń koscian grodziska wielkopolskiego i Gostyń powinna być wyremontowana ludzie mogli by jeździć do tych miast pozdrawiam serdecznie Stanisław Z Leszna Wlkp
Przecież wariant ponad 45 min to nadal jest atrakcyjna alternatywa dla autobusów, które jadą ponad godzinę. Poza tym czas to nie wszystko, jeszcze są ceny biletów. Na PKS znowu podwyżka od września…
Czempiń – Śrem oraz Kościan – Grodzisk Wielkopolski i Kościan – Gostyń to zapomniane linie kolejowe które powinny zostać odnowione i przywrócone. Niech historia tych połączeń się odrodzi🙂