|

Kolorowe trzęsienie ziemi w Jarosławakach

Jarosławki bieg kolorów 2025 (1)
Kolorowa impreza w Jarosałwkach wpisałą się w tradycję wydarzeń organizowanych przez CK Książ Wlkp. / fot. CK Książ Wlkp.

Zapomnijcie o nudnych szarobiałościach! Zapomnijcie o zwykłych biegach, gdzie liczy się tylko czas! Jarosławki przeżyły najprawdziwsze kolorowe trzęsienie ziemi!

Berdychowski
Reklama VW Berdychowski

W sobotę, 5 lipca, tereny rekreacyjne w Jarosławkach zamieniły się w epicentrum radosnego, rozbieganego pikniku. I mówimy tu o skali, która mogłaby zawstydzić tęczę! Ponad 230 śmiałków, wojowników dobrej zabawy i entuzjastów życia w pełnej palecie barw, stawiło czoła nie tyle dystansom, co prawdziwej burzy pigmentów!

Pierwsza chmura proszków holi – różowa, zielona, pomarańczowa, żółta, niebieska – uniosła się jak dżin wypuszczony z butelki, zalewając startujących falą euforii! To nie był bieg, to był kolorowy szturm na zmysły! Uśmiechy od ucha do ucha, krzyki radości mieszające się z chichotem – już na pierwszym zakręcie było jasne: tu nie chodzi o tempo, tu chodzi doskonałą zabawę.

Jarosławki bieg kolorów 2025 (2)
fot. CK Książ Wlkp.

Kilkunastu nieustraszonych twardzieli (i twardzielek!) wybrało ultra-kolorową trasę 5 km! Prawdziwi maratończycy pigmentowej przygody! Ale reszta, mądra reszta wiedziona instynktem zabawy, wybrała dynamo-kolorowy dystans 2,5 km. I słusznie! Bo czyż można było ryzykować, że zabraknie sił na… kolejne warstwy koloru? Ale spokojnie! Na obu trasach czekały prawdziwe kolorowe pułapki w postaci naszych bohaterów dnia – wolontariuszy! Strażacy z OSP Kołacin i OSP Chrząstowo (wielkie, kolorowe brawa dla Waszej energii!) oraz inni aniołowie chaosu, uzbrojeni po zęby w wiaderka pełne magicznych, kolorowych proszków, czaili się niczym kolorowi ninja! Nie było litości! Każdy, kto przebiegał obok ich stanowisk, był ceremonialnie, hucznie, z iście strażackim rozmachem obsypywany kolejną dawką radosnego pigmentu! Biegłeś biały? Za chwilę byłeś zielono-różowy! Myślałeś, że już wszystko widziałeś? Proszę bardzo, kolejna chmura żółci! Meta? To był już tylko kolorowy koniec świata – każdy finiszujący wyglądał jak żywy obrazek z najszaleńszego karnawału!

I to oto bawiono się w Jarosławkach. Kto nie był, niech żałuje! Kto był – niech już rezerwuje termin na przyszły rok! Bo jedno jest pewne: Bieg Kolorów w Jarosławkach to nie impreza, to kolorowy kult i wróci z jeszcze większym rozmachem!

Obserwuj nas w Google News

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *