Patrzę w przyszłość z optymizmem – mówi prezes Śremskich Wodociągów

Bartłomiej Ignaszewski z sentymentem mówi o Śremie, gdyż jak nam powiedział, mieszkała tu jego – nieżyjąca już dziś prababcia. Ma też rodzinę w okolicznych wioskach.
Reklama

Poprosiliśmy, by powiedział nam jak to się stało, że został prezesem.
Wiedząc, że jest vacat na stanowisku prezesa zarządu Śremskich Wodociągów wysłałem do urzędu swoją aplikację.
Wziąłem udział w postępowaniu rekrutacyjnym i zostałem zaproszony przez radę nadzorczą na rozmowę kwalifikacyjną. Po przedstawieniu swojej osoby, doświadczenia zawodowego, dokumentów potwierdzających wymagane kwalifikacje zawodowe oraz po przedstawieniu swojej wizji dla rozwoju spółki, rada pozytywnie oceniła moją kandydaturę i podjęła uchwałę o powołaniu mnie na prezesa zarządu spółki.
Czekają nas jeszcze formalności dotyczące zatrudnienia i szerszego komentarza będę mógł udzielić dopiero po zakończeniu tego procesu.
Odpowiadając jednak na pana pytanie, jak odbieram kondycję firmy mogę powiedzieć, że po analizie dostępnych dokumentów można stwierdzić, że spółka jest stabilna finansowo ale wymaga dalszych inwestycji w infrastrukturę. Dużym wyzwaniem są też rosnące koszty operacyjne i potrzeba modernizacji sieci.
– mówi Bartłomiej Ignaszewski
Śremska społeczność spodziewała się, że zostanie rozpisany konkurs na to stanowisko. Nie wiemy też czy było więcej złożonych aplikacji.
Widać z tego, że przedstawiona przez Ignaszewskiego wizja rozwoju spółki przekonała radę nadzorczą. Zgodnie z zapowiedzią przyszłego prezesa (po dopełnieniu formalności) – chętnie wrócimy do szerszej rozmowy z nim.
Reklama
Kiedyś przywożono ludzi na stołki w teczkach.Historia może się powtarzać.