||

Kobiece rządy w Olszy i Bystrzku

Rada sołecka. Od lewej: Agnieszka Przybył, Hanna Wierzbińska, sołtys Natalia Klupś - Bartkowiak i Milena Andrzejczak.
Rada sołecka. Od lewej: Agnieszka Przybył, Hanna Wierzbińska, sołtys Natalia Klupś - Bartkowiak i Milena Andrzejczak.

Olsza – wioska leżąca na skraju gminy Śrem – sąsiaduje z gminą Książ Wlkp., powstała w 1747 roku jako Chrząstowskie Olędry i była wtedy zamieszkiwana głównie przez ludność pochodzenia niemieckiego.

E69cc50f 5273 4eef A8c5 4668aad71c6d

Jak twierdzą mieszkańcy w czasach prehistorycznych (kilka tysięcy lat temu) zarówno na terenach Olszy, jak i sąsiedniego Sosnowca – znajdowały się osady. Dlatego też przy wszelkich pracach ziemnych na tych terenach konieczna jest obecność archeologów.

W dzisiejszych czasach Olsza jest znana sportowcom z całej Polski uprawiających jeździectwo – znajduje się tam stajnia klubu jeździeckiego Agro – Handel Śrem i boisko do uprawiania tego sportu – skoków przez przeszkody.

Sołeckie zebranie wyborcze odbyło się 11 czerwca w świetlicy wiejskiej, która znajduje się w budynku po byłej szkole. Przybyło na nie 25 osób. Dotychczasowy sołtys Michał Nowak nie kandydował ponownie na to stanowisko. Zgłoszono tylko jedną kandydaturę – Natalię Klupś – Bartkowiak. Uzyskała ona akceptację wszystkich zebranych.

W głosowaniu na radę sołecką poszczególni kandydaci uzyskali następującą liczbę głosów: Agnieszka Przybył – 19; Milena Andrzejczak – 19; Hanna Wierzbińska – 15 i Andrzej Młyńczak – 13. Jako, że rada sołecka składa się z sołtysa i trzech członków – Andrzej Młyńczak nie został do niej wybrany.

Tak więc w sołectwie Olsza – Bystrzek, władzę stanowią same kobiety.

Dzień przed zebraniem wyborczym do kandydowania na stanowisko sołtysa namówiła mnie Milena Andrzejczak i okazało się, że nikogo więcej chętnego nie było. Tak więc przychodzi mi mierzyć się z tym nowym wyzwaniem – mówi sołtys Natalia Klupś – Bartkowiak.

Pani sołtys ma 34 lata, mąż Jakub prowadzi wraz z bratem firmę usługową, państwo Bartkowiakowie mają dwie córki Antosię i Jagnę.

Rozmawiamy podczas festynu rodzinnego, który wejdzie na stałe do kalendarza wioskowych imprez.

W Olszy mieszkam pięć lat i chcę poznać wszystkich mieszkańców i chcę, by oni mnie też poznali. To takie pierwsze poważne wyzwanie w mojej działalności jako sołtysa – dodaje pani Natalia.

Podczas festynu było szereg atrakcji – głównie dla dzieci i młodzieży – tak więc inaugurację działalności nowej rady sołeckiej należy uznać za udaną.

W planach na dalszą działalność znajduje się powołanie stowarzyszenia na rzecz rozwoju sołectwa oraz Koła Gospodyń Wiejskich.

Na najbliższym zebraniu rady sołeckiej zdecydujemy też jak podzielić przyszłoroczny fundusz sołecki. Nie jest on jakiś wielki bo wynosi 21 tysięcy złotych – ubolewa sołtys.

Obie wioski są malowniczo położone – przeplatane lasami i stanowią atrakcyjne miejsce do wycieczek rowerowych.

Przydałaby się ścieżka rowerowa – mówi pani sołtys, ale zdaje sobie sprawę, że jest to melodia raczej odległej przyszłości.

Ciekawa jest historia figury Matki Boskiej z 1945 roku stojącej w Olszy na prywatnej posesji. Postawił ją dziadek Danuty Sobik (emerytka ze śremskiej odlewni) w podzięce za koniec wojny. Do pamiątkowego zdjęcia przy figurze staje wnuczka Danuta, prawnuczka Lidia Sobik i synowa pani Danuty – Anna Sobik.

Jak mówi pani Danuta dziadek wraz z babcią wyjechali do Niemiec za pracą, gdy Polska była jeszcze pod zaborami. Wrócili stamtąd po wojnie i za zarobione pieniądze kupili dom i postawili tę figurę – jako swoiste wotum wdzięczności.

Panie Sobik - pod figurą Matki Boskiej. Od lewej: Lidia - prawnuczka fundatora, Danuta - wnuczka, Anna - synowa pani Danuty
Panie Sobik – pod figurą Matki Boskiej. Od lewej: Lidia – prawnuczka fundatora, Danuta – wnuczka, Anna – synowa pani Danuty

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *