Huk obudził mieszkańców. Ciężarówka nie zmieściła się pod wiaduktem kolejowym w Śremie

Przed godziną 4 nad ranem mieszkańcy okolicy nieczynnego wiaduktu kolejowego przebiegającego nad ul. Powstańców Wielkopolskich usłyszeli potężny huk. Coś musiało uderzyć w wiadukt. Nie mylili się. Był to kolejny pojazd ciężarowy, który się nie zmieścił pod wiaduktem.
Przez kilka godzina w dniu 2 listopada zablokowany był fragment ulicy Powstańców Wielkopolskich. Policjanci i strażnicy miejscy nie przepuszczali ani samochodów, ani pieszych. Wszystko z uwagi na ich bezpieczeństwo, bowiem w okolicy wiaduktu kolejowego trwały działania z wykorzystaniem ciężkiego sprzętu. Na miejscu pracował dźwig.
Sponsorem głównym działu NA SYGNALE jest KT-24:
Ciężki sprzęt konieczny był do podniesienia ładunku, jaki ciężarówka zgubiła, próbując się zmieścić pod wiaduktem kolejowym. Cięgnik siodłowy się niemal zmieścił, uszkodzona była górna owiewka, ale kontener już nie i spadł z naczepy na chodnik w pobliżu przychodni. Dobrze, że w tym czasie nikt nie stał na przejściu dla pieszych w oczekiwaniu na zielone światło. Zostałby zmiażdżony przez kontener.
Reklama

Kierujący pojazdem ciężarowym został przez policję rozliczony. Wyliczono, że mężczyzna dopuścił się kilku wykroczeń: spowodował kolizję z infrastrukturą drogową, nie zastosował się do znaku drogowego oraz poruszał się pojazdem o masie całkowitej przekraczającej dopuszczalną przez zarządcę masę pojazdów poruszających się ul. Powstańców Wlkp.
Reklama
Na tej podstawie został ukarany mandatem karnym oraz jego konto zasiliły punkty karne.
Po usunięciu nieplanowanej przeszkody z drogi policja wznowiła ruch pieszy i samochodowy na zablokowanym fragmencie ulicy.





Witam.
To jest człowiek z prawem jazdy.
Nie kierowca.
Czy kontener był skręcony z naczepą?
Raczej nie.
Ktoś się tym zainteresował?
Ktoś z pracowników firmy jeżdżącej niebieskimi autami.
Pytanie jest takie: gdzie ten człowiek miał mózg gdy tam dojeżdżał?