|||

Solo Dios basta! – św. Teresa w kościele pofrańciszkańskim

Oratorium św. Teresy (45)
Zespół Muzyki Sakralnej Lumen przedstawił oratorium na postawie dzieła św. Teresy z Ávili „Zamek wewnętrzny”/Fot. W. Chicheł

W sobotę, 14 października o godz. 16 w kościele pofranciszkańskim w Śremie została odprawiona msza św. w intencji seniorów i Ośrodka Pomocy Społecznej, a po niej zespół Lumen wystawił oratorium o św. Teresie z Ávili.


VW_Berdychowski_400_150(1)

Msza była związana z Europejskim Dniem Seniora, dlatego też w kościele zebrało się kilkadziesiąt osób starszych. Ks. prałat Marian Brucki w swojej homilii podkreślił, że wszyscy są równi i ważni oraz młodsi muszą poznać świat dziadków, by ich zrozumieć. Mówił, że teraz promuje się tylko młodych, pięknych, zdolnych i bogatych.

A przecież każdy jest równie ważny na tym świecie. Ludzie starsi są ważni dla Kościoła, gdyż to oni najczęściej się modlą. Spotykałem różne osoby starsze, ale byli tacy, co potrafili być szczęśliwymi, pogodzonymi z wiekiem. Starość nie musi być smutna!

– zapewniał ks. Marian Brucki.
Oratorium św. Teresy (4)
Fot. W. Chicheł

Prałat podziękował również pracownikom opieki społecznej, a szczególnie kierownik Marii Świdurskiej, która obchodziła jubileusz 40-lecia pracy. Kierownik śremskiego OPS przy okazji przypomniała, że w Śremie mieszka ok. 10 tys. seniorów. Tego dnia podziękowania otrzymał także ks. Brucki.



Następnie rozpoczęła się część artystyczna. Zespół Muzyki Sakralnej Lumen, w składzie: Marzena Małkowicz, Zbigniew Małkowicz, Michał Małkowicz, przedstawił oratorium na postawie dzieła św. Teresy z Ávili „Zamek wewnętrzny”.

Oratorium św. Teresy (27)
Fot. W. Chicheł

Dla nowicjusza, który nigdy nie był na oratorium, wyjaśnijmy, że spektakl ten bardzo przypomina musical, gdyż na przemian są kwestie mówione oraz piosenki. Św. Teresa żyła w XVI wieku w Hiszpanii, była mistyczką, napisała wiele dzieł, założyła dużą ilość zakonów i była doktorem kościoła katolickiego. Autor oratorium Zbigniew Małkowicz wyjaśnił nam, dlaczego akurat ta święta została bohaterką.

Najpierw była św. Faustyna i po sukcesie oratorium o niej, ks. Piskorz, karmelita z Wrocławia, stwierdził, że pora zrobić coś o założycielce zakonu, czyli św. Teresie. Zagłębiając się w jej dzieła, odkryłem, że pisała także poezje i dzisiaj usłyszeliśmy je, bo to nie były moje słowa czy kogoś innego. To już był 32. występ z rzędu i każdy został przyjęty niesamowicie ciepło

– wspomina Z. Małkowicz.

Teksty, które odgrywała Marzena Małkowicz poruszały wielu tematów i dotyczyły głębokich relacji z Bogiem. Św. Teresa uważała, że jest „wodą życia”, powodem szczęścia. Podkreślała, iż modlitwa nie jest formułką wypowiadaną, tylko szczerą rozmową z majestatem Boga. Nauczała o grzeszności rozłączającej z Bogiem i cierpieniem, które jest łaską czynioną dla Chrystusa. Ponadto opowiadała o dalekości człowieka od pokorności Jezusa, a także o walkach z demonami i radziła prosić o wstawiennictwo świętych. Ważnym przesłaniem była sentencja: „Miłość Boga i bliźniego jest prawdziwą doskonałością”.

Oratorium św. Teresy (24)
Fot. W. Chicheł

Marzena Małkowicz, która na scenie jest wiele lat i grała na deskach Teatru Roma w Warszawie czy wielu poznańskich teatrów, zagrała swoją rolę wyśmienicie. Nakreśliła ekstazę św. Teresy w obcowaniu z Najwyższym. W momentach nauczania wykazywała pouczająco hipokryzję, zakłamanie czy błędne rozumowanie ludzi. Wszystkie mowy i ruchy były napełnione dużymi emocjami oraz zaangażowaniem w rozważania, a tym bardziej w modlitwę. Aktorka opowiedziała nam o emocjach towarzyszących z rolą.

Przede wszystkim to nie było łatwe, ponieważ to jest ogrom prozy, trudna głębia i niełatwe utwory. Było nad tym dużo pracy, lecz efekt przeszedł nasze oczekiwania. Nie sądziliśmy, że przeczytanie dzieła literackiego okraszonego muzyką, może mieć taki odbiór. W niedzielę, 15 października minie rok od pierwszego występu. Ale to nie pochodzi od nas. To św. Teresa i jej Przeczysty Oblubieniec. To wszystko jest boskie

– podkreślała aktorka.

Dopełnieniem spektaklu był klimat latynoski, taniec i muzyka tworzona przez różne instrumenty, tak egzotyczne, jak: dzwonki chromatyczne, kij deszczowy, kastaniety, o których opowiedział Michał Małkowicz. Ojciec i syn Małkowicz stworzyli pięknie uzupełniające tło. Z pewnością pomogło również bardzo dobre nagłośnienie. Urzekała minimalistyczna sceneria, lecz spajająca się z tłem prezbiterium kościelnym, co stworzyło rzeczywistość klasztorną.

Zostaw komentarz