||

Zabójstwo bezdomnego. Rozpoczął się proces Roberta S.

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Sprawa dotyczy tragicznych wydarzeń z 1 kwietnia 2021 roku, kiedy to w pustostanie przy ul. Mickiewicza w Śremie doszło do podpalenia bezdomnego Pawła Ch. Ten w wyniku odniesionych obrażeń zmarł w szpitalu.


Hieronim Urbanek - plakat wyborczy
Śrem Nasze Miasto 320x320 Komórki

Oskarżony nie chciał składać zeznań w sądzie, więc sąd odczytał zeznania Roberta S., które ten składał na prokuraturze w Śremie. Wiele z wydarzeń z 1 kwietnia 2021 r. Robert S. neguje, zasłaniając się niepamięcią. Następnie zmienił zdanie i zdecydował się na odpowiadanie na zadawane przez strony i sąd pytania.





„Polałem podłogę obok Pawła, niedopałek rzuciłem w miejsce gdzie polałem paliwo. Zapalił się Paweł. Jak się pali, to niech się pali – dla żartu powiedział. Rozlałem paliwo dla żartu. Nie myślałem, że ta zabawa skończy się śmiercią Pawła”. – zeznawał w toku postępowania Robert S. – Nie wylałem benzyny bezpośrednio na Pawła ani na jego posłanie. Benzynę wylałem na kupkę rzeczy, która leżała na podłodze – zeznał.

– Prawdą, jest że piliśmy razem wódkę, prawdą jest również to, że z Szymonem poszliśmy do sklepu i ukradliśmy wódkę, ale część z tego co pani przeczytała (sąd – dop. red.) jest nieprawdą – mówił w sądzie.

Nie przyznał się również do tego, że to on podpalił drugiego bezdomnego. Jak mówił w sądzie, dużo z tamtych wydarzeń już nie pamięta. – Mnie ogień dosięgnął, nie wiem dlaczego ogień dosięgnął Pawła. Ogień rozpalał się na ubraniu Pawła. Ja wtedy nie paliłem papierosa i nie rzuciłem niedopałka na podłogę. – mówił w sądzie. Jak Paweł zaczął się palić to oskarżony przez chwilę przyglądał się temu, bo nie wiedział, jak ma się zachować. Po chwili zaczął go gasić tym, co znalazł w pobliżu. Potem wyprowadził go na zewnątrz. – Pomagałem mu zdjąć te ubrania, które się na nim paliły – zeznał. – Pojemnik z paliwem wyniosłem i odstawiłem jak najdalej od miejsca, gdzie się paliło. W tym czasie nie pamięta czy pokrzywdzony jeszcze się palił, czy już nie. Było to już po tym, jak Paweł Ch. był wyciągnięty z płonącego budynku.

  Rozpoczął się Jarmark Wielkanocny w Mórce

Oskarżonemu grozi kara pozbawienia wolności nie krótsza od 8 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności lub kara dożywocia.

Więcej znajdziesz w czwartkowym e-wydaniu!


Berdychowski Wv

Zamów dostęp do cyfrowego wydania już teraz!