Fatalna inauguracja wiosny Zawiszy Dolsk, bolesna porażka z Rydzyniakiem

Zawisza z Rydzyniakiem zagrał w nowych strojach, ale z Leszna wyjeżdżał w kiepskich nastrojach

Od bolesnej, wyjazdowej porażki 1:4 z Rydzyniakiem Rydzyna rundę wiosenną rozpoczęli piłkarze Zawiszy Dolsk, których czeka walka o utrzymanie w klasie okręgowej.

Zespół z Dolska na mecz do Leszna, gdzie gra Rydzyniak, jechał w mocno okrojonym, bo zaledwie 14-osobowym składzie. Kontuzje wyeliminowały z gry Michała Czaplickiego i Michała Zielińskiego, praca Hristova Bisera, studia Kacpra Pawlickiego, a za kartki musieli pauzować Remigiusz Szyszka i Kacper Walczak. W efekcie 90 minut na boisku spędzili 17-letni Kacper Grześkowiak i 18-letni Bartosz Kowalewski, który zadebiutował w Zawiszy po wypożyczeniu z Amicusa Mórka/Warta II Śrem.

Zawisza fatalnie wszedł w mecz, a przespany początek zaważył o wyniku całego spotkania. W 7. minucie gapiostwo i bierność defensywy wykorzystał zawodnik Rydzyniaka, który z bliska głową skierował piłkę do siatki. Chwilę potem kolejna niefrasobliwość w polu karnym kosztowała utratę drugiej bramki. W 21. minucie gospodarze prowadzili już 3:0, a błąd popełnił Karol Sójka, który zagrał piłkę do rywal. Po takich trzech ciosach ciężko było już wstać z przysłowiowych desek, choć goście przebudzili się i zaczęli stwarzać okazje. Dwie miał Bartosz Kowalewski. Najpierw z bliska trafił w bramkarza, a potem przegrał z nim pojedynek sam na sam. Groźnie i minimalnie niecelnie z wolnego uderzał także Marek Dryer, który w 23. minucie opuścił jednak boisko z powodu kontuzji. Szansę miał także Amadeusz Idkowiak, ale strzelił w boczną siatkę.

E69cc50f 5273 4eef A8c5 4668aad71c6d
Reklama VW Berdychowski

Zawisza, chcąc szybko strzelić bramkę i wrócić do gry o punkt, po przerwie nie mając nic do stracenia mocno się odkrył. Narażał się tym samym na kontry. Po jednej z nich w 61. minucie gospodarze podwyższyli na 4:0 i praktycznie było po zawodach. Zespół z Dolska ambitnie grał do końca, przeważał, ale bił głową w mur. Niemniej, w 69. minucie honorową bramkę zdobył Tomasz Malicki.

Nie tak miała wyglądać inauguracja wiosny. Okazja do zmazania plamy i rehabilitacji już w najbliższą sobotę. Do Dolska przyjedzie Pogoń Śmigiel, która w tabeli plasuje się bezpośrednio przed Zawiszą. Będzie więc okazja, aby zmniejszyć stratę do rywali z pięciu punktów do dwóch. Warunek jest jeden – trzeba się spiąć i wygrać.

Obserwuj nas w Google News

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *