Nienacki i Szklarski, czyli literacka uczta Jarosława Molendy w śremskiej bibliotece
W środę 23 października o godz. 17.00 w Bibliotece Publicznej im. Heliodora Święcickiego w Śremie odbyło się trzecie spotkanie z cyklu „Herbatka u Heliodora”. Tytuł spotkania brzmiał „Sekrety życia pisarzy młodzieżowych w PRL-u”, podczas którego pisarz Jarosław Molenda odpowiadał na pytania red. Michała Taciaka, a później również od przybyłej publiczności.
Zebranych gości przywitała najpierw dyrektor biblioteki Anna Laska-Szmyt. Następnie głos zabrał inicjator cyklu Krzysztof Budzyń, który opowiedział dlaczego zaprosił tego autora i przedstawił rownież prowadzącego rozmowę.
Bohaterem spotkania został Jarosław Molenda – pisarz, autor ponad 60-ciu książek, m.in. „Uwikłane w historię. Bohaterki i zdrajczynie”, „Przy stoliku w Czytelniku” czy „Sadystka z Auschwitz”. Spotkanie poprowadził doskonale znany w Świnoujściu red. Michał Taciak, który pochodzi ze Śremu i jak wspomniał – z radością przyjechał do rodzinnej miejscowości.
Śremianie dowiedzieli się jak wyglądało życie pisarza młodzieżowego w trudnych czasach „budowy ustroju sprawiedliwości społecznej” na przykładzie dwóch zupełnie różnych autorów Alfreda Szklarskiego i Zbigniewa Nienackiego. Pierwszy antykomunistyczny piłsudczyk, powstaniec warszawski i ofiara represji komunistycznych. Drugi zagorzały komunista, ORMO-wiec, alkoholik i seksoholik z licznymi perwersjami. To właśnie Jarosław Molenda jest autorem ich biografii: “Alfred Szklarski. Sprzedawca marzeń. Pierwsza biografia twórcy przygód Tomka Wilmowskiwego” i “Nienacki. Skandalista od Pana Samochodzika”. Przy tak kontrastowych postaciach bardzo dobrze można było się dowiedzieć na co pozwalała władza, kogo drukowano, a kogo nie.
Red. Taciak zadał pytania związane z samym autorem i dzięki temu dowiedzieliśmy się jakie obowiązki ma biograf, czy relacja z bohaterem musi być pozytywna oraz jakim pisarzem chce być Molenda. Pisarz przyznał, że tak jak uwielbia Szklarskiego, który zainspirował go do podróżowania, tak jako człowieka Nienackiego wręcz nienawidzi, co też wytykają mu niektórzy czytelnicy, choć inni za ukazanie go jako chama i degenerata – chwalą. Ponadto opowiedział o procesie twórczym, czyli wyjazdach do Biblioteki Narodowej, wizytach w Instytucie Pamięci Narodowej oraz spotkaniami z bliskimi bohaterów biografii. To wszystko składa się na to, że Jarosław Molenda chce być pisarzem wiarygodnym i rzetelnym, gdyż podchodzi do danego tematu zawsze na 100% i szuka jak najwięcej informacji.
W kwestii autorów z okresu Polski Ludowej poznaliśmy ich czarne plamy w życiorysach. Alfred Szklarski podczas niemieckiej okupacji znalazł w Warszawie pracę dla gazety „7 dni. Tygodnik Ilustrowany”, która należała do grupy „Niemieckich gazet dla Polaków” wydawanych przez narodowych socjalistów. Jednak oprócz komunistów nikt nie miał mu tego za złe, ponieważ nie pisywał propagandy niemieckiej, opowiadania westernowe czy przygodowe. Natomiast Nienacki to już zupełnie inna sprawa. Twórca „Pana Samochodzika” notorycznie zdradzał swoją żonę i to zazwyczaj z niepełnoletnimi dziewczynami. Był moment, że mieszkał z dwoma kochankami pod jednym dachem. Ponadto był zagorzałym komunistą, który zajadle oczerniał powojenne podziemie niepodległościowe, wspierał rady komunistów i chwalił stan wojenny.
Szklarski miał bardzo ciężkie życie po II wojnie światowej, ponieważ za pracę w „gadzinówce” władza ludowa go aresztowała i komunistyczny sędziowie skazali go aż na 8 lat obozu pracy. Po wyjściu przez amnestię przez kilka lat szukał swojego miejsca w kraju, aż w końcu osiadł w Katowicach i tam wypromował na całą Polskę Wydawnictwo „Śląsk”, które wydawało mnóstwo książek, często takich nie wydawanych przez inne wydawnictwa. W swoich książkach manifestował patriotyzm i zamiłowanie do polskiej ziemi. Sam zarabiał bardzo mało i to z własnego wyboru. Jednak wkład w rozwój młodego człowieka miał niezmierny. To nie była propaganda bohaterstwa Służby Bezpieczeństwa, ORMO i Milicji jak u Nienackiego w „Panu samochodziku”, tylko wiedza o świecie, o zakątkach, które nie były w ówczesnym systemie możliwe do odwiedzenia zwykłemu „Kowalskiemu”. Jego seria przygód Tomka Wilmowskiego pobudzała wyobraźnię młodzieży.
Jednak nie można odmówić Zbigniewowi Nienackiemu talentu i stworzenia świetnej serii przygód Pana Samochodzika, który był wtedy bestsellerem. Dzieci były zafascynowane przygodami głównego bohatera i rozwiązywanymi przez niego sprawami. Później niestety poszedł w stronę erotyków i literatury, która miała odwracać czytelników od spraw polityki krajowej.
W drugiej części spotkania nie zabrakło licznych pytań od zgromadzonej publiczności. Ponadto doszło do kilku dyskusji czy polemik. Jarosław Molenda opowiedział jak sobie radzi z krytyką oraz wyraził bardzo negatywne zdanie na temat poziomu dyskusji, ocen na stronie internetowej “Lubimy Czytać”. Tam często niepochlebnie pisano o biografii Nienackiego, a także o innych pozycjach. A np. znany dziennikarz Artur Andrus podczas Targów Książki w Warszawie szukając “„Przy stoliku w Czytelniku” powiedział: “Gdzie jest najważniejsza książka targów?”. Ponadto dał do wglądu publiczności biografii bohaterów spotkania oraz inne książki, które wędrowały od stolika do stolika. Jednak po 2,5 godz. od rozpoczęcia wydarzenia podjęto decyzję o zakończeniu, ponieważ rozmowy mogłyby potrwać jeszcze bardzo długo. Na zakończeniu autor był dostępny dla czytelników, którzy ruszyli do podpisywania książek, robienia zdjęć i krótkich rozmów z Jarosławem Molendą.
(fot. Wiktor Chicheł)