|

Dąbroczanka Pępowo przerywa passę Warty Śrem

Warta Vs Dabroczanka1
Warta przegrała z broniącą się całe spotkanie Dąbroczanką 0:1 - fot. M.Fujak

Po 18 meczach bez porażki na boiskach V ligi passę Warty przerwała Dąbroczanka Pępowo. Mimo iż goście bronili się przez całe spotkanie, to wywieźli ze Śremu trzy punkty.

Do niedzielnego meczu piłkarze Warty przystępowali znając wynik meczu Piast Poniec – Zawisza Łęka Opatowska, który zakończył się niespodziewanym remisem 3:3. Oznaczało, to, że śremski zespół stanął przed szansą powiększenie przewagi nad bezpośrednim rywalem do sześciu punktów. Niestety, tym razem bezskutecznie. Z czterech punktów zostały bowiem trzy.

Pechowa dla Warty, szczęśliwa dla Dąbroczanki okazała się 13 minuta, która przesądziła o końcowym wyniku. Wtedy właśnie po dalekim wyrzucie z autu goście wykorzystali nieporozumienie na linii Henriquez – Szatkowski i objęli prowadzenie. Jak się później okazało nie oddali go już do samego końca. Kto wie, jak potoczyłoby się to spotkanie, gdyby zaraz na początku Kamil Szymandera zamienił na bramkę świetną okazję z 2 minuty. Goście mając wynik ustawili przysłowiowy „autobus” i za wszelką cenę chcieli dotrwać z korzystnym wynikiem prezentując tzw. „antyfutbol”. Warta biła głową w mur. Przed przerwą sytuację do wyrównania miał jeszcze Krystian Pawlak, ale wciąż nie może się przełamać, bo o ile w sparingach trafiał na zawołanie, o tyle w lidze nadal pozostaje bez bramki.

W drugiej połowie Dąbroczanka dalej wybijała z rytmu śremski zespół oddalając prostymi środkami zagrożenie od własnej bramki, a niejednokrotnie irytowali kibiców długo manifestując każde wznowienie gry. Każda minuta przybliżała gości do celu, jakim było sprawienie niespodzianki i pokonanie lidera. Warciarze nie schodzili z połowy rywali, dużo ożywienia wniósł Damian Buczma, ale efektów nie było. Najwięcej kontrowersji wywołała sytuacja z 73 minuty. Buczma zagrał wzdłuż bramki do Pawlaka, ten trafił do siatki, ale sędzia liniowy dopatrzył się spalonego, którego zdaniem miejscowych nie było. Protesty na nic się zdały, a skończyły się kartką dla trenera Michała Mocka. W końcówce dobrą okazję miał jeszcze Brian Torrado. Uderzył z powietrza swoją mocną lewą nogą, ale nie trafił w bramkę. Pomóc kolegom z ofensywy próbował także Luis Henriquez, który często wędrował pod pole karne, ale to także nic nie dało.

Warta przegrała z broniącą się całe spotkanie Dąbroczanką 0:1.

E69cc50f 5273 4eef A8c5 4668aad71c6d
Reklama VW Berdychowski

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *