Wygrana Zawiszy w Miejskiej Górce rodziła się w bólach
Trzecie zwycięstwo na wiosnę, a dwunaste w sezonie odnieśli piłkarze Zawiszy Dolsk. Wygrana w Miejskiej Górce ze Spartą 2:1 rodziła się w przysłowiowych bólach.
Pierwsze pół godziny w wykonaniu podopiecznych Macieja Fujaka były nie słabe, a wręcz fatalne. Oczy bolały, bo piłkarzom z Dolska gra kompletnie się nie kleiła. Walczący o utrzymanie gospodarze wyczuli, że Zawisza będzie do ugryzienia i w 17 minucie objęli prowadzenie. Potem dwukrotnie zakotłowało się jeszcze pod bramką Macieja Dobruckiego, raz obrońcy wybili piłkę z linii bramkowej i szczęśliwie udało się uniknąć katastrofy. Zawisza ocknął się w końcówce, kiedy miał dwie dobre okazje do wyrównania. Najpierw strzał głową Michała Zielińskiego instynktownie obronił bramkarz Sparty, a w sytuacji dwa na jeden Amadeusz Idkowiak pospieszył się z podaniem do Tomasza Malickiego i tego w ostatniej chwili powstrzymał obrońca.
W przerwie trener Zawiszy dokonał podwójnej zmiany i na drugą połowę zespół wyszedł z zupełnie innym nastawieniem i „duchem”. Już w pierwszej akcji powinien wyrównać Kordian Mrotek, ale fatalnie spudłował z kilku metrów. W 52 minucie skutecznym strzałem zza pola karnego popisał się wprowadzony Filip Marciniak i był remis 1:1. Goście poszli za ciosem i chwilę później wyszli na prowadzenie. Amadeusz Idkowiak najpierw wyłuskał piłkę od obrońcy, potem minął bramkarza i strzelił do pustej bramki, ale piłkę z linii wybił jeden z zawodników Sparty. Ta spadła pod nogi Kordiana Mrotka, który strzelił pod poprzeczkę na 2:1. Wynik już do końcowego gwizdka się nie zmienił. Zawisza nie zdołał podwyższyć, a gospodarze wyrównać, mimo, że po jednym ze strzałów gości uratował słupek.
Reklama
ZAWISZA: Dobrucki – Erbert, Zieliński, Kukowiecki, Hristov (46’ Dryer), Fręsko, Szyszka, Malicki, Mrotek (85’ Pawlicki), Idkowiak, Czaplicki (46’ Marciniak).
W sobotę o 15.00 Zawisza podejmować będzie Sarnowiankę Sarnowa.