W miejscowości Nowe Borówko koło Czempinia doszło do tragicznego wypadku podczas prac związanych z budową kanalizacji. Ofiarą tego dramatu stał się 31-letni mieszkaniec Poznania, który został przysypany ziemią podczas wykonywania swoich obowiązków na budowie.
Reklama
Mężczyzna pracował razem z innym robotnikiem, kopiąc wykop związany z budową kanalizacji. W dramatycznych okolicznościach ziemia nagle się osunęła, przysypując obu pracowników. Jeden z nich miał nogi przysypane, natomiast drugi, mieszkaniec Poznania, został całkowicie zasypany ziemią.
Pozostali pracownicy natychmiast podjęli próby odkopania zasypanego i wezwali na miejsce pomoc, w tym strażaków.
35-letnia śremianka uczestniczką karambolu. Jedna osoba nie żyje
Po przybyciu strażaków na miejsce zdarzenia stwierdzono, że zasypany pracownik został już częściowo odkopany, jednak strażacy nie stwierdzili u niego funkcji życiowych. Natychmiast przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, jednocześnie kontynuując prace nad wydobyciem go spod ziemi. Po wykonaniu dostępu do niego, poszkodowany został ewakuowany na powierzchnię, gdzie strażacy i załoga ratownictwa medycznego kontynuowali reanimację. Niestety, mimo wysiłków trwających przez kilkadziesiąt minut, nie udało się przywrócić funkcji życiowych 31-latka z Poznania. Lekarz stwierdził zgon poszkodowanego.
Śmierć na drodze do Śremu. Auto uderzyło w drzewo i spłonęło
Okoliczności tego tragicznego wypadku będą teraz wyjaśniane przez policję pod nadzorem prokuratury. Na miejscu zdarzenia pracowali również inspektorzy z Państwowej Inspekcji Pracy, którzy będą analizować aspekty związane z przestrzeganiem przepisów bezpieczeństwa na placu budowy.
