Kacper Gabrysiak: Nie zakładam, że się nie uda!

Rozmowa z KACPREM GABRYSIAKIEM – jednym z braci, który popłynie w maratonie na dystansie 150 km o sztafecie i przygotowaniach do sobotniego startu na rzece Warta
Jak powstał pomysł, aby zorganizować kolejną sztafetę na Warcie i kiedy rozpoczęliście do niej przygotowania?
– Ogólnie zakładamy, że sztafetę chcemy robić co dwa lata i co dwa lata chcemy także organizować obóz nad morze. Staramy się teraz tego trzymać. Jeśli chodzi o same przygotowania to rozpoczęliśmy je rok temu od pływania w basenie, a jak temperatura wody pozwoliła trenowaliśmy nad jeziorem i Warcie.
Jaki jest jej cel?
– Celem poza oczywiście pokonaniem 100 km w przypadku sztafety i 150 km maratonu jest popularyzacja pływania na wodach otwartych płynących wśród młodzieży i dorosłych, a także promocja miasta Śrem, jak i powiatu oraz Wielkopolski. Jest też cel charytatywny. W tym roku połączyliśmy siły z Runners’ami i płyniemy dla małej dziewczynki – Alicji, która potrzebuje wsparcia w leczeniu i rehabilitacji.
Reklama

12-osobowa sztafeta pokona 100 km, a Ty z bratem „rzucasz się” na dystans 150km. Odważnie.
– Zgadza się. W skład sztafety wchodzi 12 młodych pływaków do 18 roku życia. Najmłodszy Kewin Roszka ma 12 lat, a najstarszy w składzie jest Alex Ropski z Poznania. Jeśli chodzi o mnie i brata, to pomysł przyszedł znienacka. Na początku roku pan Roman Bartkowiak powiedział, że to będzie 20-lecie odkąd organizuje sztafety i maratony. Na spontanie postanowiliśmy w ten sposób uczcić ten jubileusz. Solidnie trenowaliśmy, jesteśmy przygotowani, więc wierzę, że zarówno sztafeta, jak my z bratem razem wpłyniemy na metę. Nie zakładam, że się nie uda.

Zapewne pan Roman Bartkowiak udzielił wam wielu wskazówek i podzielił się własnym doświadczeniem, z którego grzechem byłoby nie skorzystać?
– Tak. Wraz z bratem od małego pływamy z panem Romanem, tak więc można powiedzieć, że wskazówek udziela nam przez całe życie. Jego doświadczenie jest dla nas bezcenne i cieszymy się, że możemy skorzystać z jego rad i zapewne takich nie zabraknie także podczas samej realizacji maratonu już będąc w wodzie.
Czego boicie się najbardziej?
– Pogody i zimnej nocki. Deszcz raczej nie będzie przeszkodą, byle tylko obyło się bez burzy. Jeśli się pojawi, to musimy się zatrzymać i czekać aż przejdzie. Według prognoz ma popadać, ale burzowo nie będzie. Problem może być z głębokością rzeki. Jeśli woda zejdzie poniżej pół metra to w miejscu nie będziemy w stanie upłynąć i będziemy musieli kawałek przejść.
Jaki jest plan godzinowy na realizację sztafety i maratonu?
– Po naszych wspólnych obliczeniach z panem Romanem wyliczyliśmy, że sztafeta 100 km powinna pokonać dystans w 22 godziny, a my z bratem 11 godzin więcej. Założenie jest takie, że wystartujemy z bratem o 8.00 rano i dobijemy do sztafety. Wtedy ruszymy już razem do Śremu. Zakładam też, że się rozdzielimy, bo oni będą się częściej zmieniać i będą mieli więcej energii, bo siły rozłożą na 12 osób, więc możemy zostać w tyle.
Czego życzyć przed startem?
– Wody i ciepła.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.