Dwunastej porażki w tym sezonie na boiskach V ligi doznali piłkarze Warty Śrem. Przegrana boli tym bardziej, że przed własną publicznością i z niżej notowanym zespołem z Ostrzeszowa.
Reklama
Sobotnie zwycięstwo z Victorią Ostrzeszów miało zapewnić śremskiej drużynie spokojny koniec wiosny i jednocześnie sezonu. Tymczasem Warciarze nie sprostali zadaniu i to goście dopisali cenne trzy punkty, które również utrzymują ich w grze o byt w V lidze.
Pierwsza, wyrównana połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem rywali. Przesądził o tym kapitalnie wykonany rzut wolny, po którym piłka wylądowała w “okienku” śremskiej bramki. Po przerwie inicjatywa należała do miejscowych, ale to rywale byli groźniejsi z kontry. Trener Michał Mocek chcąc ratować remis zdecydował się zmienić ustawienie z czwórki na trójkę obrońców. To przyniosło efekt w 75 minucie, kiedy po dośrodkowaniu Huberta Koniecznego wyrównał Mateusz Pietrowski. Niestety, radość trwała zaledwie 60 sekund. Piłkarze Victorii odpowiedzieli golem błyskawicznie i jak się później okazało było to zwycięskie trafienie.
Niestety, ponownie i podobnie, jak z Astrą Krotoszyn nie udźwignęliśmy rangi spotkania. Był to mecz o 7 punktów, ponieważ zwycięstwo dałoby nam właśnie taką przewagę nad Victorią. Tymczasem rywale dopisali trzy punkty i zbliżyli się do nas na punkt
powiedział trener Michał Mocek
Po 26 kolejkach Warta z dorobkiem 23 punktów zajmuje 12 miejsce w 15-zespołowej stawce drużyn. Za plecami śremskiego zespołu są Victoria Ostrzeszów (22 pkt), Biały Orzeł Koźmin (18 pkt) i Piast Poniec (16 pkt).
Za tydzień Wartę czeka pauza. Potem “domowa” potyczka z ZEFKA Kobyla Góra i wyjazdowa z Białym Orłem Koźmin.