Blok powstaje, bo zawinił urzędnik?
Powstający nad Promenadą blok budzi taki sam podziw jak i zniesmaczenie. Część mieszkańców oburzona jest balkonami, które wystają poza obrys działki i znajdują się nad pasem zieleni oraz duktem pieszo-rowerowym. Inwestycja jednak wykonywana jest zgodnie z projektem, a ten ktoś musiał przygotować i nastpępnie zaakceptować. Kto więc ponosi winę za powstającą inwestycję?
Reklama
Na działkach nr ewid. 1327/1, 1327/2 w Śremie realizowana jest przebudowa, rozbudowa i nadbudowa budynku usługowo – gospodarczego wraz ze zmianą sposobu użytkowania na budynek mieszkalny wielorodzinny, infrastrukturą towarzyszącą, parkingiem i wewnętrzną instalacją gazu – innymi słowy powstaje tam blok.
To dobrze, bo miejsce to po dawnej stacji karetek pogotowia szpeciło. Koczowali tam bezdomni, a przed laty doszło w tym miejscu do zabójstwa. Pojawił się jednak inwestor, który zmienia oblicze tego miejsca.
Blok z problematycznymi balkonami
Inwestorem jest Marcopolo Development A. Zawadzki Sp. K. ze Śremu. Spółka ta złożyła do starostwa powiatowego wniosek o pozwolenie na budowę wg dokumentacji projektowej opracowanej przez Pracownię nad Wartą. Władze gminy Śrem wydały decyzję o warunkach zabudowy dla tego przedsięwzięcia na terenie wyżej wymienionych działek. Decyzja o warunkach zabudowy dopuszczała inwestycję tylko w granicach działek nie obejmowała działek nr ewid. 1322/1 i 1322/2 stanowiących przyległą drogę gminną tj. ul. Promenada, nad którą zawieszone zostały balkony budynku.
Już więc na etapie projektu popełniono więc błąd, bo zaprojektowano budynek z balkonami na cudzej działce.
Oznacza to, że decyzja o warunkach zabudowy wydana przez Burmistrza Śremu nie zezwalała na budowę budynku w taki sposób, aby balkony wychodziły poza obręb działek objętych warunkami i były zawieszone nad przyległą drogą gminna, tj. ul. Promenada.
– Dominika Fornalik, sekretarz powiatu śremskiego
Burmistrz nie zezwolił, a mimo wszystko inwestycja jest realizowana. Jak więc do tego doszło? Odpowiedź wydaje się oczywista – błąd urzędnika, co Starostwo Powiatowe w Śremie potwierdza.
W sprawie tej skontaktowaliśmy się również z inwestorem. Poprosiliśmy spółkę o komentarz do tych wydarzeń. Do czasu zamknięcia papierowego wydania Tygodnia Ziemi Śremskiej nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Już po zamknięciu ostatniego wydania gazety oraz wysłania jej do drukarni nadeszła krótka odpowiedź ze strony inwestora.
Dziękujemy za przesłanie zapytania. Na tą chwilę możemy wskazać, że jesteśmy w trakcie prowadzenia dogłębnej analizy zaistniałej sytuacji.
– Krzysztof Bajoński, prokurent Marcopolo Development A. Zawadzki Sp. K.
Błąd urzędnika da się odkręcić?
Czy pomyłkę urzędniczą i projektową na tym etapie będzie bardzo trudno odkręcić? Starostwo zapowiedziało, że będzie prowadzić działania do wyeliminowania zaistniałych nieprawidłowości, a wobec samego pracownika Wydziału Architektury i Budownictwa tutejszego starostwa zostaną wyciągnięte konsekwencje personalne.
Może być to jednak walka z wiatrakami, bo ktoś przygotował projekt budowlany, a ktoś ten projekt zaakceptował i wydał pozwolenie na budowę. Inwestor więc ma w papierach porządek. Chociaż faktycznie nie ma tam zgody samorządu gminy Śrem na usytuowanie w ten sposób balkonów, to w starostwie, przy wydawaniu pozwolenia na budowę, powinno być to wychwycone i takie zezwolenie nie powinno zostać wydane.
Więcej na temat powstającej inwestycji budynku wielorodzinnego, wokół której zrobiło się głośno przeczytasz w najnowszym wydaniu Tygodnia Ziemi Śremskiej.