|||

Wielkanocni przebierańcy w Muzeum Śremskim

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Muzeum Śremskie po raz kolejny zaprosiło dzieci do udziału w warsztatach tematycznych. Wielkanoc za pasem, a więc tematem przewodnim warsztatów są zwyczaje i obrzędy wczesnowiosenne. Prym wiodą „Dynguśnicy”.


Hieronim Urbanek - plakat wyborczy
Śrem Nasze Miasto 320x320 Komórki

Podczas zajęć przybliżamy dzieciom zwyczaje wczesnowiosenne. Mówimy między innymi o Marzannie. Wspominamy także o Wielkim Poście, Wielkim Tygodniu i świętach Wielkiej Nocy. Ale przede wszystkim skupiamy się na drugim dniu świąt, czyli Śmigusie Dyngusie. Opowiadamy też o dynguśnikach – wspomina Katarzyna Tomczak

Kim byli dynguśnicy?


Berdychowski Wv

To wielkanocni przebierańcy, którzy dawniej kolędowali po wsi. – Byli to chłopcy przebrani w różne stroje: baby, dziada, kominiarza lub niedźwiedzia. Na przodzie korowodu szli kurcarze, którzy ciągnęli koguta – opowiada pani Kasia.





Tradycja ta ma swoje korzenie w dawnych obrzędach ludowych, które miały na celu przywołanie wiosny. Dynguśnicy chodzili po wsiach, odwiedzając domy i składając życzenia świąteczne. Często towarzyszyły temu śpiewy i zabawy, a gospodarze częstowali przebierańców jajkami, wędlinami, chlebem czy innymi smakołykami. Współcześnie tradycja ta stała się bardziej formą rozrywki i zabawy, ale nadal jest kultywowana w niektórych regionach Polski, szczególnie na wsiach. Takim przykładem są chociażby okoliczne Zbrudzewo i Brodnica.

  Jechał po „pijaku”, ale auta nie stracił. Zatrzymano go w Zaniemyślu
Fot. Muzeum Śremskie

Podczas warsztatów w Muzeum Śremskim, mali uczestnicy także wcielają się w rolę dynguśników. Przebierają się, do rąk dostają kołatki oraz koguciki na kijku i idą na krótki spacer ulicami miasta. Podczas przechadzki wołają „precz zimo, witaj wiosno”. W czasie spaceru uczą się także krótkiego wierszyka:

Przyszli my tu po Dyngusie,

Zaśpiewajmy o Jezusie,

O Jezusie o Maryji,

O tej świętej familiji.

Pan kraje, Pani daje,

Proszę o święcone jaje.

Po spacerze dzieci muszą pracownikom muzeum powiedzieć wierszyk. W nagrodę dostają czekoladowe jajo – dodaje K. Tomczak