Zawisza lepszy od wicelidera
Za murowanego faworyta uchodzili poznaniacy, którzy nie ukrywają, że ich celem jest drugie miejsce premiowane grą w barażu o V ligę. Oba zespoły w tabeli dzieliła przepaść miejsc i punktów. Polonia była druga z dorobkiem 25 punktów, a Zawisza drugi, tyle, że od końca z 9 punktami na koncie. Tymczasem beniaminek z Dolska pokazał, że na boisku to nie ma znaczenia i pozbawił Polonię pozycji wicelidera.
Niedzielny mecz rozpoczął się jednak od naporu gospodarzy, ale świetny dzień miał Maciej Dobrucki, którego dwie interwencje uratowały zespół przed utratą bramki. Tymczasem w 12 minucie zabójcza okazała się kontra Zawiszy. Tomasz Malicki wbiegł w pole karne, gdzie został faulowany i arbiter podyktował „jedenastkę”. Tę na bramkę zamienił Hubert Kubiak. Polonia dążyła do wyrównania, ale bliżsi podwyższenia byli goście, bo po główce Dominika Ostrowskiego piłka minimalnie minęła słupek. Napór miejscowych przyniósł jednak efekt w 31 minucie, kiedy padł wyrównujący gol. Przed przerwą fajną akcję przeprowadził Zawisza, ale po podaniu w pole karne Ernesta Makowskiego zabrakło wykończenia.
Reklama
Druga połowa rozpoczęła się szczęśliwie dla gości z Dolska, bowiem od utraty bramki zespół uratował słupek. Zaraz potem świetną okazję miał Tomasz Malicki, który wyłuskał piłkę od obrońcy i był sam na sam z bramkarzem, ale minimalnie przestrzelił. Zrehabilitował się w 57 minucie, kiedy strzałem po długim narożniku umieścił piłkę w siatce. Gospodarze próbowali zmienić niekorzystny wynik, ale bili głową w mur. Stuprocentową okazję do podwyższenia miał Hubert Kubiak, który minął już bramkarza, ale strzelił prosto w obrońcę, który stał na linii bramkowej i wybił piłkę. Niewiele brakowało, a to by się zemściło. W 74 minucie zakotłowało się pod polem karnym Zawiszy. Kacper Walczak wybił piłkę z linii, a Maciej Dobrucki zdołał obronić dobitkę. Tuż przed upływem regulaminowego czasu kropkę nad „i” powinien postawić Marek Dryer. Po podaniu od Malickiego znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale zwlekał z uderzeniem i piłkę spod nóg „sprzątnął” mu obrońca.
Sędzia doliczył aż 7 minut, ale poznaniacy już nie zagrozili i niespodzianka stała się faktem. Zawisza, po bardzo dobrym meczu, wywiózł cenne trzy punkty odnosząc trzecie zwycięstwo na boiskach klasy okręgowej.
ZAWISZA: Dobrucki – Ostrowski (55’ Szklanny), Sójka, Zieliński, Walczak (85’ Grześkowiak), Makowski, Koralewski (75’ Dryer), R.Szyszka (65’ Piotrowski), Malicki, Erbert, Kubiak.
W niedzielę o 11.00 Zawisza zagra w Borku Wlkp. z miejscową Wisłą.